Na blogu
znajduje się informacja, że tekst powstaje w oparciu o forum internetowe, czy
to oznacza, że chamsko kradnę czyjś pomysł?
Nie.
Pomysł jest mój, a forum moje w połowie. Korzystam z postaci i organizacji, które
sama stworzyłam. Na tym etapie nie planuję wrzucania w tekst bohaterów innych
niż moi, jednak jeśli tak się zdarzy, przed rozdziałem pojawi się informacja o
tym czyją postać kradnę. Rzecz jasna nie zrobię tego bez zgody jej autora.
Piiiirusz?
Ty wiesz, że kraść będę tylko twoje, prawda? Jeśli cokolwiek.
Na forum
pojawiałam się jako James Reed, Skylar Finley, Trine, Donachiel, Samandiriel,
Carlos, Hazel Reed, Lulu Ackermann, Drustan i Brogan – uff, mam nadzieję, że
nie pominęłam nikogo! Wiecie, starość i te sprawy. Mam swoje lata na karku,
ćwierćwiecze jednak zobowiązuje.
Hunting
Shadows jest… Moim przerwaniem milczenia. Naprawdę długo nie pisałam! Forum, to
co innego, zupełnie inna forma. Faktycznego opowiadania nie tknęłam od… Kilku
dobrych lat. Moje palce są zardzewiałe, a głowa ociężała, powoli uczę się
wszystkiego na nowo. W moich tekstach pojawi się niejedna kalka językowa, za
którą bardzo, bardzo mocno przepraszam. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że
wytłumaczenie „bo bujam się w UK od dziesięciu lat i wracam na Wysypy co jakieś
dwa lata” jest bardzo marne. Powinnam czytać po polsku, co nie? Tymczasem
romansuję głównie z angielszczyzną. Pod postacią książkową, przeglądanego Internetu,
oglądanych filmów i seriali, i zamawianej kawy.
A w moim
Book Challenge 2015 pozycją w języku obcym jest piąta część Pottera. Po
niemiecku. Nie. Nie mówię po niemiecku. Choć po latach spędzonych pod samiuśką
granicą powinnam śmigać w języku Piekieł, a tymczasem… Potrafię zapytać o
polędwiczki z grzybkami, rozmiar i rodzaj kawy, powyzywać trochę i policzyć co nieco.
No dobrze.
Byłam Reedami, Finleyami, pierwotnymi krwiopijcami, aniołami i antychrystami,
czym jestem teraz? Belle. Belle Marchand.
Pierwszy
człon wziął się z mojej pierwszej animowanej miłości, którą pokochałam w 1992
roku. Piękna i Bestia pojawiła się w moich łapkach dwadzieścia trzy lata temu i
od tamtej pory mnie nie opuszcza. W domu została moja pierwsza kaseta z
nagranym na niej głosem Tomasza Knapika w roli lektora, po świecie jeździ zaś
ze mną wersja na DVD, którą nabyłam kilka lat temu. Nigdy w życiu nie słyszałam
polskiego dubbingu w tej animacji i nawet nie kusi mnie, by posłuchać jak
brzmi, choć funkcja na płycie oczywiście istnieje.
Ach! Ponieważ
rok 2015 jest rokiem nauki Języka Piekieł – na komputerze posiadam wersję
niemieckojęzyczną. Ile razy ją włączam, tyle razy wypowiadam kwestie z
oryginalnej. Czarno widzę tę naukę, wiecie?
A Marchand
to skąd? Ha! Paradoksalnie z tej samej bajki. W pierwotnej wersji ojciec Belle
miał być kupcem. Nie to jednak mną kierowało, gdy przybrałam nazwisko
handlarza. Uznałam, troszkę łechcąc swoje ego, że jako pisząca istota, próbuję
czytelnikowi coś opchnąć. Wiecie, „marszand” z kolei to kupiec handlujący dziełami
sztuki. A słowo też sztuka! Choć może akurat nie moje i nie na tym etapie.
- Urodziłam się w 1990 roku, jestem wrednym skorpionem, moje personalia numerologicznie wibrują numerem siódmym, a data urodzenia składa się na liczbę dziewięć. Nie zgadzam się z pozytywnymi aspektami opisów żadnej z nich.
- Dziecko Disneya, wróć. Wieczne dziecko. Nie zamierzam też wyrastać z Pottera.
- Kawa! Kawa do śniadania, kawa do obiadu, kawa do ciastek, kawa do pizzy. Kawa na mieście, kawa w domu. Kawa instant, kawa sypana, kawa z ekspresu ciśnieniowego, kiedy wpadam do cioci i kawa z kafetiery, kiedy nudzę się w domu. Kiedyś wydam ponad trzysta funtów na filiżankę kopi luwak i tak, wiem z czego to skubaństwo jest. Kompletnie mnie nie to odstrasza.
- Słucham głównie rocka. I rocka na skrzypcach. I klasycznej z rockowym pazurem na skrzypcach. Klasycznej klasyki na skrzypcach też. Boże. Jestem mono! A na poważnie: rockowe klasyki, kocham się w latach osiemdziesiątych, w dekadzie poprzedzającej i następnej w sumie troszkę też. Upieram się na zespoły i idę za nimi. Co znajdziesz na moim odtwarzaczu? Dużo AC/DC, dużo GNR, dużo Queen, dużo Scorpions, dużo Davida Garretta i tak sobie panowie lecą w kółeczko. Jasne, nowsze rzeczy i mniej rockowe też się pałętają!
- Mieszkam w UK. Mieszkam na Północy.
- Pochodzę z… Małej mieściny graniczącej bezpośrednio z Niemcami.
- Mam tatuaż, boję się igieł, moja kotka nazywa się Smaug.
- Ulubione książki (będzie mało oryginalnie): Wywiad z Wampirem, Harry Potter i Zakon Feniksa, Fight Club.
- Ulubione filmy (momentami nawet cheesy): Wichry Namiętności, Fight Club, Gladiator, Whiplash (ostatnio obejrzany, i mówię wam - GENIUSZ).
- Ulubione seriale: SUPERNATURAL! House M.D., Lost.
Ffjem i masz na to przyzwolenie! <3
OdpowiedzUsuńMasz na myśli tekstowe RPG? Mraaau, uwielbiam takie rzeczy. Sama Wilcze Dzieje piszę na dokładnie identycznej zasadzie. ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :D Uznałam, że w ten sposób będzie nieco prościej, kiedy do pisania zbieram się na nowo, a część roboty odwaliłam wcześniej.
UsuńLub kiedy zakochasz się w tworzonym przez siebie świecie. ;)
Usuń