czwartek, 29 stycznia 2015

Prolog

Nigdy nie czuła większego strachu.
Serce tłukło się w klatce piersiowej, łzy spływały po policzkach, a z gardła dobywał się niekontrolowany dźwięk, leżący gdzieś pomiędzy płaczem a krzykiem. W mrokach pokoju nie widziała zbyt wiele. Pod ścianą majaczyła ludzka sylwetka – zmuszona, by uklęknąć, zmuszona, by się nie ruszać.
Obok skulonego kształtu stał młody mężczyzna. W dłoni ściskał rewolwer, a wyraz twarzy miał zacięty. Czekał.
Sky pociągnęła nosem, znów krzyknęła i zaczęła się szamotać w silnych objęciach, ale krwiopijca nie puszczał. Zaśmiał się ochryple, w uśmiechu obnażył kły, które chwilę później zatopił w jej szyi, kiedy w pomieszczeniu rozległ się huk.

Nie jestem w formie!
A to, tam na górze jest, jak zwykle zresztą, bardziej dla mnie niż dla zbłąkanego czytelnika.
Niech mnie natycha, hej!

9 komentarzy:

  1. No, dobrze, wszystko zrobiłam, poleciłam nawet, a nie skomentowałam! Cholerka! No, tak że ten... Wiesz, że love krove itd. I... Kocham Babcię VIcki, której jeszcze nie ma i... no, za ten szablon (ODE MNIE!) masz pisać, aż ci się klawiatura powygina! No! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rób tak. Nie chcę powyginać klawiatury. To by oznaczało serwis! A pamiętasz mój wczorajszy nerw, kiedy zawisło nade mną widmo oddania kompa w ręce obcych informatyków! Na szczęście jestem hakerem roku i rozpracowałam problem <3
      Także ten. Ja popadnę w samouwielbienie, bo geniusz informatyczny ze mnie, a ty dlatego, że stworzyłaś mi cudo szablonowe!
      Boziu... ładny szablon z Karlem. IMPOSIBRU!

      Usuń
    2. Ładny bo Karl tak przyciemniony, że prawie go nie widać (nie zwraca się nań tak dużej uwagi). xD

      My hakery. <3

      Usuń
  2. Ekhem, no za wiele to ja się nie dowiedziałam. ;)
    Bardzo krótki prolog, do bólu, a tak bardzo chciałabym przeczytać więcej! Tak, czy inaczej, podoba mi się Twój styl, tak myślę, bo skoro już w prologu (tak krótkim!) to zauważyłam, to znaczy, że potem będzie tylko lepiej. Cóż. Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mocno próbuję rozdziału nie spieprzyć, więc jak planowałam na początku dodać go szybko, tak teraz jestem chaosem totalnym. To tam na górze dosyć poważnie mnie boli, ale jednocześnie czuję, że prolożek nie może być słusznym prologiem, dlatego wisi sobie to skubaństwo i czeka, aż je zakryję.
      Dziękuję za kilka miłych słów, no, a teraz jak mówiłam, czas coś do kawy poczytać!

      Usuń
  3. No, krótkie... ale mocne. Przeczytałam ten tekst chyba z dziesięć razy i za każdym robi wrażenie, a pytania mnożą mi się w głowie. Zapowiada się bardzo intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie pewnie przeczytałaś go o wiele więcej razy niż ja! Błąd autora, w sumie. Powinnam gapić się w niego w nieskończoność i podłubać, żeby nabrał kształtu, ale czasem zwyczajnie nie panujesz na tym, co wychodzi spod palców.

      Usuń
  4. Prolog krótki, wiec i mój komentarz nie będzie zbyt długi. Jak to napisała Marion: Krótkie, ale mocne i w zupełności się z tym zgadzam. Zaciekawiłaś! A nie łatwo to zrobić poprzez zaledwie kilka zdań, więc czekam na kolejne i życzę weny! ;)

    Pozdrawiam!
    A jeśli masz ochotę, zapraszam do mnie;)
    sila-jest-we-mnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę w wenę :P Ale rozdział jest prawie napisany, co jednak wcale nie oznacza, że go szybko opublikuję.
      Dziękuję za komentarz i pewnie zajrzę do ciebie, ale dopiero po tej cholernej publikacji. Mam trochę czytelniczych zaległości :)

      Usuń